wtorek, 18 sierpnia 2015

026. Czerwień na czerni

Witajcie!

Dziś niestety niczym Was nie zaskoczę - przygotowałam kolejną wersję kolorystyczną Ktulokwiata, tym razem w dość zdecydowanych i kontrastowych barwach. Plus na samym dole - ogłoszenie parafialne.


Ktuluś jest powieszony na sznureczku, jak to ma w zwyczaju.



Ogłoszenie parafialne:
Znowu nawiedzam Poznań. Tym razem będę się szwendać po terenie Polconu, a w sobotę o 20:00 wygłoszę prelekcję w Sali Naukowej pt. "Zabili go i uciekł: jak (nie) pisać o dźganiu nożem pod żebro". Prelka będzie o ranach zadawanych bronią białą i jak o nich pisać, żeby nie nawypisywać głupot. Serdecznie zapraszam :3

5 komentarzy:

  1. Czy ten tytuł jest nawiązaniem do Eterny...?
    A sam ktulokwiatek oczywiście przepiękny, jak zwykle zresztą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, poniekąd :v Za dużo się zadaję z ukrytą opcją eternową.
      Dzięki :*

      Usuń
    2. To niewątpliwie znak, że musisz w końcu zacząć czytać. ;>

      Usuń
    3. Ukryta Opcja Eternowa18 sierpnia 2015 19:51

      *zaciera macki* Wskazują na to wszystkie znaki na niebie i w głębinach.
      A ktulokwiatek piękny bardzo, aczkolwiek większy sentyment mam do alviaszczego.

      Usuń
  2. Aż jestem zaskoczona, jak to połączenie kolorów robi mi estetycznie :) A odwrócone, tzn. czerwień w środku, okolona czernią... hm... Zaraz zagrzebię się we włóczkach, bo mam pomysł :)
    I ta staranność wykonania, podziwiam i zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń