środa, 13 lipca 2016

044. Granaty Kenalloa

Witajcie!

Nadal żyję i kopię. Dzisiaj będzie trochę mniej tekstu, a trochę więcej zdjęć. Nawet bardzo dużo zdjęć, bo chcę Wam pokazać dwie bransoletki w jednej notce. Obie wykonane z granatów. Nie, nie z owoców ani z broni rzucanej. #słabydowcip

Pierwsza: pięciorzędowa z czarnym sznurkiem S-Lon 0,62 mm. Kamyki wielkości 6 mm. Zapięcie typu slide. Zdjęcia są trochę za ciemne (niestety norma u mnie). 





A drugą mogliście zobaczyć u Alli, jeśli zaglądacie na jej bloga (jeśli nie zaglądacie, to zaglądnijcie koniecznie, polecam). Trójrzędowa, tym razem ze srebrnym metalizowanym sznurkiem. Kamyczki wielkości 6 lub 7 mm, nie pamiętam już dokładnie. Zapięcie slide, to samo co poprzednio. Moim zdaniem srebrny sznurek lepiej pasuje do granatów. I tym razem udało mi się zrobić odrobinę lepsze zdjęcia.






No, to tyle. Wracam do trybu letniej hibernacji.