niedziela, 3 maja 2015

015. Pyr-notka i zakupy w poznańskim Royal Stone

Tegoroczny Pyrkon nie był moim pierwszym konwentem, ale pierwszym na taką skalę - Międzynarodowe Targi Poznańskie odwiedziło ponad 31 tysięcy osób. Moje wrażenia można podsumować następująco: borze ile tu ludzi! Cosplay! Miljon stoisk wystawców! Ożeż w mordę, stoisko z mangami yaoi! Prelekcje! Kolejki na prelekcje! Kolejki do toalet! Ekstremalnie szybko rozładowywana kolejka do wejścia! Smoki! Elfy! Magowie! Nyan Cat! Żelazny Tron! Artur Szyndler! Megakolejka do Głuchowskiego! Kiciputek! Kobieta-Ślimak! Planszówki! Korwin!

...zaraz, co tu robi Korwin?!


Odhaczywszy obowiązkowy suchar o K*rwinie na Pyrkonie, przejdźmy do konkretów. Naprawdę powaliła mnie skala i rozmach tego konwentu. Nawet cieszyłam się, że nie przyjęli mojej prelekcji, bo chyba zeszłabym na zawał, gdyby się okazało, że mam przemawiać w wielkiej sali na 300 osób :D

Na początek narzeknę sobie trochę, bo okazało się, że jestem jedną z osób, które nie dostały wszystkich fantów obiecanych przy kupnie wejściówki w przedsprzedaży. Cóż, zdarza się. 

Jednym z pierwszych miejsc, gdzie skierowałam swoje kroki po ogarnięciu olbrzymiego terenu Międzynarodowych Targów Poznańskich, była hala wystawców. O bogowie, czego tam nie było! Gry komputerowe i planszówki, kubki, koszulki, torby, przypinki i inne gadżety, książki, komiksy i mangi, akcesoria do cosplayu, stoiska konwentowe i oczywiście stoiska rękodzielników. Niestety nie mogłam kupić sobie wszystkiego, co chciałam, zdecydowałam się więc na przecudny srebrny wisiorek w kształcie celtyckiej plecionki:


O programie zbyt wiele nie napiszę, gdyż bardziej byłam pochłonięta integrowaniem się ze społecznością Forumu i nie tylko :3 Z ciekawszych prelekcji, na których udało mi się być, na pewno warto wspomnieć o spotkaniu z Kobietą - Ślimakiem (absolutnie kocham jej panele, człowiek będąc absolutnie trzeźwym czuje się jak na dobrej fazie) oraz o panelu o tłumaczach i tłumaczeniach z udziałem Marcina Mortki, Iwony Michałowskiej-Gabrych oraz Justyna Łyżwy.

Poskarżę się Wam, że nie udało mi się dorwać autografu ani od Kossakowskiej, ani od Głuchowskiego. W obu przypadkach odstraszyła mnie kolejka na jakiś milion osób, która do Głuchowskiego już na godzinę przed wyznaczonym czasem ciągnęła się daleko poza budynek O_O

W sobotę razem z Allą urwałyśmy się z konwentu, żeby odwiedzić poznańską filię Royal Stone. Myślałam, że wyniosę pół sklepu, ale ograniczyłam się i udało mi się nie zostawić tam wszystkich pieniędzy. Oto co zgarnęłam:

Od góry i od lewej:
 - metalowe kuleczki 5 mm z dużą dziurką
 - koraliki TOHO 11/0
 - linka jubilerska 0,6 mm, 10 m
 - żyłka jubilerska 0,3 mm, 50 m

Filc w kolorze zielonym (domyślacie się, do czego? :3 )

Tacka po lewej:
 - mały kaboszon niebieskiego jaspisu
 - końcówki do wklejania 5 mm

Tacka po prawej:
 - zapięcie magnetyczne
 - końcówki wsuwane do bransoletek koralikowych

Dodatkowo dostałam takie śliczności od Alli :3

Od lewej: koraliki seledynowo-złote, które wyglądem kojarzą mi się z japońską techniką kintsukuroi, czyli naprawiania złotem; srebrne koraliki typu spectra; malutkie kuleczki kryształu górskiego i cztery koraliki hematytowe.

Oprócz tego dostałam próbki różnych włóczek do wypróbowania :) Cudownie opisane, za co jeszcze raz dziękuję <3







Ogólnie moje pyr-doświadczenie wypadło niesamowicie pozytywnie, spotkałam masę fajnych ludzi, zobaczyłam ogrom niesamowitych rzeczy i jestem zdeterminowana, żeby za rok pojechać do Poznania ponownie (albo nawet jeszcze w tym roku na Polcon...?) :D Ale tym razem z prelekcją i być może z cosplayem...

4 komentarze:

  1. Prelekcja koniecznie, co, sama mam się męczyć? :D I na cosplay też bym sobie popatrzyła. Ale to za rok. A tymczasem czaję się na Polcon :) Obrabujemy jeden sklep z koralikami i jedną włóczkową pasmanterię, o.

    Alla

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już szykuję wór na łupy. :> A prelekcja będzie, jeśli mi ją przyjmą, a nie tak jak w tym roku *foch z przytupem*

      Usuń
  2. Celtycki wisiorek już chwaliłam, naprawdę śliczna rzecz. :3
    Sznurkozdobycze też bardzo ładne. Czy ten filc jest przeznaczony na jakieś ktulokwiatki? I bardzo podobają mi się te zielono-złote koraliki, właśnie zaczęłam przeglądać internety pod kątem kintsukuroi, wygląda cudownie.

    Nie byłam pewna co do wybierania się na Polcon, ale najwyraźniej pół Forumu się tam pojawi, więc nie mam wyboru. ;> Na prelkę liczę, oby przyjęli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawa dla tej pani :D Tak, filc jest na ktulokwiatka. Jak mnie sesja nie zmoże, albo inne dziadostwo, to jak najbardziej się pojawię.

      Usuń